czwartek, 22 września 2011

Book change we Wrocławiu

Drodzy książkoholicy, Ci anonimowi i nieanonimowi :) Pragnę zaprosić wszystkich, którzy są w stanie dostać się jakoś do Wrocławia (lub tu mieszkają) na wrocławski book change, który odbędzie się 15 października w Tajnych Kompletach w godzinach od 15 do 18 Więcej informacji tutaj
pozdrawiam i do zobaczenia :)

wtorek, 20 września 2011

Bear Grylls, Wilczy szlak - Niesamowita przygoda na Alasce

Do tej pory Bear Grylls kojarzył mi się tylko z jedzeniem robaków i pokazywaniem, jak za pomocą scyzoryka przeżyć w każdym miejscu na globie. A tu taki talent pisarski!

Gdy chciałam sięgnąć po „Wilczy szlak”, myślałam, że dowiem się, jak przeżyć w dziczy, w której czają się wilki, że będzie to spowiedź z jakiejś wyprawy podróżnika przedstawiona tak, aby zrozumieli ją gimnazjaliści. Nic bardziej mylnego. Bear Grylls stworzył niesamowitą powieść przygodową, która wciąga jak dzika przyroda Alaski.

Głównym bohaterem „Wilczego szlaku” jest Beck, zaradny chłopiec, którego rodzina od małego lubiła podróżować i nauczyła go, jak przeżyć w każdych warunkach. Gdy Beck wraz ze swoim wujkiem i kolegą Tikaanim leci do małej wioski na Alasce, ich samolot niespodziewanie spada. Pilot umiera, a ukochany wujek Al (i jedyna bliska Beckowi osoba) jest ciężko ranny. Na domiar złego okazuje się, że data ich przybycia była trzymana w tajemnicy ze względu na film, który miał kręcić Al. Beck, chociaż jest jeszcze dzieckiem, musi z minuty na minutę stać się prawdziwym mężczyzną. Tylko od niego zależy, czy przeżyją. Musi jak najszybciej sprowadzić pomoc. Nie mając innego wyjścia chłopcy zostawiają mężczyznę w bezpiecznym miejscu i rozpoczynają niebezpieczną wędrówkę do rodzinnej wioski Tikaani’ego.

Po drodze czeka ich wszystko, czego można się spodziewać i czego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Chodzenie po zamarzniętych jeziorach, szukanie przełęczy, bliskie spotkania z niedźwiedziami, codzienne poszukiwanie jedzenia. Teoretycznie, chłopcy nie powinni mieć szans na przeżycie. Okazuje się, że inteligencja, determinacja i „doświadczenie” zdobywane latami będą na wagę złota.

Tak jak wspominałam wcześniej, nie spodziewałam się po autorze tak fajnej książki przygodowej. Przypomniała mi ona książki ojca, które czytałam w dzieciństwie. Nie ma w niej Ufo, wampirów, bohaterów z ponadludzkimi siłami. Nie znajdziecie w niej również udziwnień, przygód rodem z Bonda i techniki z kosmosu. To klasyczna, naprawdę dobra książka przygodowa idealna zarówno dla młodzieży, jak i dorosłych. Pokazuje, na jak mało przydadzą się nam komórki i GPS’y w starciu z prawdziwą naturą. Jak wiele zależy od hartu naszego ducha, determinacji, od tego czy odróżniamy północ od południa. Mnie ta książka uświadomiła, że nie miałabym najmniejszych szans na przeżycie choćby doby na Alasce.

W XXI wieku zatraciliśmy wiele zdolności. Nie znamy się na jadalnych roślinach, nie rozpoznajemy grzybów, bez GPS’a nie mamy pojęcia, gdzie północ, a gdzie zachód. Dzięki wszystkim dostępnym udoskonaleniom świata nie znamy rzeczy i prawd, które dla naszych dziadków były oczywiste. Myślę, że właśnie to, oprócz pokazania czytelnikowi piękna i niebezpieczeństw dzikiej przyrody, chciał nam przekazać Bear Grylls. Abyśmy nie zatracili zdolności, które człowiek posiada od zarania dziejów.

09/10

Bear Grylls, Wilczy szlak, Pascal, 2011

recenzja opublikowana na stronie dlalejdis.pl

niedziela, 18 września 2011

Aleksandra Marianina, Obraz pośmiertny

Tytuł najnowszej książki Aleksandry Marininy najlepiej odzwierciedla to, co recenzent stara się przekazać za pomocą tytułu. W tym wypadku szukanie słów na streszczenie książki jest całkowicie zbędne.
Dawno już nie czytałam dobrego kryminału. Kryminały czytywałam, ale żaden z nich do pięt nie dorastał książce „Obraz pośmiertny” Główną „bohaterką” książki jest młoda aktorka u szczytu kariery -Alina Waznis. Nie mająca łatwego dzieciństwa Alina ucieka z rodzinnego miasta i przenosi się do Moskwy. Zostaje aktorką i związawszy się z reżyserem po pewnym czasie zyskuje sławę. Niektórzy wróżą jej nawet światową karierę. Pod sam koniec zdjęć do najnowszego filmu mającego przynieść Alinie i jej ukochanemu reżyserowi sławę po wsze czasy Alina niespodziewanie opuszcza ziemski padół. W tym momencie wkraczają, jak zawsze specyficzna, Nastia Kamieńska oraz jej kolega Jura Korotkow.

Rozwikłanie sprawy, na pierwszy rzut oka, będzie banalnie proste. Albo Alina popełniła samobójstwo albo została zabita. W razie, gdyby Alina jedna nie popełniła samobójstwa, potencjalnych morderców w książce mamy pod dostatkiem: macocha, brat, kochanek, zazdrosna pijaczka aktorka, przyjaciel oraz demon dzieciństwa Czy jednak wszystko jest tak proste, jak się wydaje? Oczywiście, że nie. Aby znaleźć odpowiedź Nastia będzie musiała stworzyć obraz pośmiertny ofiary. Nie będzie to niestety takie łatwe, ponieważ Alina była skryta i wyalienowana. Nie miała przyjaciół, nie utrzymywała stosunków z rodziną, nawet jej ukochany bardzo mało o niej wiedział. Jak więc prześledzić całe życie denatki nie mając praktycznie nic? Dla Nastii nie ma rzeczy niemożliwych. Przecież każdy człowiek zostawia po sobie ślady, głównie nieświadomie.

„Obraz pośmiertny” to kolejna świetna książka rosyjskiej autorki Aleksandry Marininy. Nie wiem, czy nie polubiłam autorki aż tak, że nie widzę w jej pisarstwie żadnych wad, czy też faktycznie Marianina pisze tak dobrze jak mi się wydaje. Chociaż „Obraz pośmiertny” nie zawiera pościgów, mrożących krew w żyłach zwrotów akcji i nie znajdziecie tam teksów, które można cytować po wielu latach… jest w tej książce coś takiego, że nie można się od niej oderwać.

Książki Marininy mają dwa mocne, a nawet bardzo mocne punkty. Autorka świetnie potrafi kreować świat i postacie. Od pierwszej książki o przygodach Anastazji miałam już swoich ulubieńców. Każdy z bohaterów jest skonstruowany tak, że w każdej chwili można na podstawie książek nakręcić filmy, a potencjalnemu aktorowi wystarczyłoby do odegrania danej roli przeczytanie książki. Każda postać ma swój charakter, głębię, nałogi, problemy. Są jak żywe istoty, które zaczynamy darzyć uczuciami. Drugim mocnym punktem Marininy jest jej warsztat. Są napisane, według mnie, perfekcyjnie. Niejeden autor mógłby brać u niej lekcje pisarstwa. Śmiało mogę powiedzieć, że dla mnie Aleksandra Marianina jest drugą Agathą Christie.

Jeśli ktoś lubi kryminały dla inteligentnych, interesuje go nie zalewająca kartki krew, ale ogólna intryga i lubi bohaterów z głębią, to będzie książka dla niego. Obiecuję

10/10

Aleksandra Marianina, Obraz pośmiertny, wydawnictwo WAB, 2011

Recenzja opublikowana na kobieta20.pl

niedziela, 4 września 2011

Powtórne losowanie candy

Krótko i na temat. Maleństwo się nie zgłosiło, więc zrobiłam właśnie kolejne losowanie :)
Nagroda dotrze do izusr.
Pogratulować :) Zgłoś się do mnie Iza, to mi powiesz, jaka tematyka Cię interesuje :)

p.s. fajnie się pisze notki w nowym bloggerze, ale do paru funkcji, np statystyki, nie mogę się przekonać