Cóż powinniśmy wiedzieć o książce?
Przede wszystkim autorka zrobiła kawał naprawdę dobrej roboty. W książce znajdziemy świetne pomysły na imprezę zarówno z przyjaciółmi jak i pracodawcami. „Ekspresowe dania i drinki na spotkania” składają się z 6 działów: Zimne dania na spotkania w 60 minut, ciepłe dania na spotkania w 60 minut, zupy i chłodniki w 60 minut, dania w 120 minut, ekspresowe drinki i koktajle oraz poradnik ekspresowy Olgi Smile. W każdym z działów znajdziemy przepisy, które na się spodobają.
Moje ulubione przepisy z książki pani Olgi? Hmmm. Na 100% bliny z kwaśną śmietaną i łososiem, masło krewetkowe i zielone tartaletki szpinakowe. Dodatkowym atutem książki są przepięknie wykonane zdjęcia potraw. Co jeszcze zasługuje na uwagę?
Moje ulubione przepisy z książki pani Olgi? Hmmm. Na 100% bliny z kwaśną śmietaną i łososiem, masło krewetkowe i zielone tartaletki szpinakowe. Dodatkowym atutem książki są przepięknie wykonane zdjęcia potraw. Co jeszcze zasługuje na uwagę?
„Ekspresowe dania i drinki na spotkania” to nie zwykła książka kucharka. To coś na kształt książek Nigelli Lawson. Autorka więcej miejsca poświęca swoim przemyśleniom niż przepisom, co mi się podoba, bo wtedy taką książkę kucharską możemy sobie zwyczajnie czytać. Same gołe przepisy możemy znaleźć przecież wszędzie. A opowieści o gotowaniu już niestety nie. Sam fakt, że książka kucharska nie jest tylko i wyłącznie zbiorem przepisów ma dla mnie bardzo duże znaczenie.
Mam wrażenie, że zdjęcia autorki są trochę sztuczne, ustawione. Gdyby nie fakt, że widziałam naprawdę piękne, naturalne i zabawne zdjęcia autorów książek kucharskich pewnie bym tego nie zauważyła. Ponieważ jednak miałam okazję natknąć się takie fotki, bo oglądaniu których miałam ochotę przejść na drugą stronę książki i pomóc autorowi zlizywać czekoladę z łyżki, albo wytrzeć mu usta, zdjęcia idealnie perfekcyjnej Olgi Smile trochę mnie irytowały. Przecież gotowanie to również upaćkany stół, plama z pomidora na fartuszki, czy oblizana łyżka. Autorka natomiast na prawie każdym zdjęciu jest nienaturalnie uśmiechnięta, obie ręce ma zajęte potrawami, które dumnie prezentuje ubrana w czyste ciuszki z biżuterią. Uśmiechu czepiać się nie będę. Albo nazwisko autorki pasuje do niej idealnie i faktycznie pani Smile uśmiecha się naturalnie od ucha do ucha, albo tak jak ja ma taki odruch podczas robienia zdjęć. Natomiast ta idealność i perfekcyjność są strasznie nienaturalne i tą sztuczność widać i czuć. A tak bardzo chciałabym zobaczyć panią Olgę trochę upaćkaną.
Ogólnie książka bardzo na plus. Myślę, że nawet jeśli nie wykorzystamy wszystkich pomysłów na dania przedstawione w książce to przynajmniej poczytamy sobie wieczorami ciekawe teksty. Według mnie pozycja ta zasługuje na to, aby znaleźć się na półce każdej kochającej gotowanie osoby, niezależnie od tego, czy jest to facet czy dziewczyna.
Ekspresowe dania i drinki na spotkania, Olga Smile, Muza, 2011
Recenzja opublikowana na kobieta20.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz