niedziela, 13 listopada 2011

Wielka księga kucharska. Gotujemy w domu - Chuck Williams Kristine Kidd

Najlepszy przewodnik dla gotujących w domu?
Tak a nie inaczej Chuck Williams reklamuje swoją „Wielką księgę kucharską” na okładce. Czy faktycznie jest to najlepszy przewodnik dla gotujących w domu?

Jeśli nie najlepszy, to przynajmniej najobszerniejszy. Od dawna nie widziałam bowiem książki kucharskiej zapełnionej przepisami na 619 stronach. Bez zdjęć. Ostatni raz takie księgi, bo faktycznie można nazwać tę książkę księgą, widziałam u rodziców. Była to bardzo stara, i dobra, książka kucharska, z której gotowała  moja babcia, potem mama, a później ja stawiałam z nią moje pierwsze kroki w kuchni. Takie też miałam odczucia otwierając naprawdę imponującą pracę Chucka Williamsa i Kristine Kidd.

Czego możemy się spodziewać sięgając po tę książkę? Na 100%, jeśli nie jesteśmy w posiadaniu magicznych książek kucharskich przekazywanych z pokolenia na pokolenie, będziemy mieć coś wartościowego, co spokojnie będzie nam służyć wiele lat.

Jak pisałam, książka ma ponad 620 stron. Już spis treści mówi nam, że możemy spędzić w kuchni wiele miesięcy i gotować codziennie coś nowego. Autorzy przygotowali da czytelników prawdziwe vademecum gotowania.  W książce znalazło się miejsce na: podstawy gotowania, śniadanie i brunch, przystawki i pierwsze dania, sałatki, zupy i gulasze, dania z makaronu, pizze i kanapki, ryby i owoce morza, potrawy z drobiu, potrawy z mięs, ryż kasza i rośliny strączkowe, potrawy z warzyw, sosy salsy i dodatki, pieczywo drożdżowe, muffiny i spulchnione pieczywo, desery, ciasta i ciasteczka, tarty i placki, desery owocowe, cukierni i czekoladki, budynie musy i kremy oraz mrożone desery. Imponujące, prawda? Mnie, prawdę mówiąc, w pierwszej chwili zatkało. Przez kilka dobrych godzin przekopywałam się przez 1000 (słownie tysiąc) przepisów, aby porównać, choć częściowo, to co znalazłam tutaj z tymi przepisami, które pamiętam z książki w rodzinnym domu. Jestem wniebowzięta i nawet nie wiem, od czego zacząć.

Nieważne, czy macie ochotę na buraka ćwikłowego z cebulą i śmietaną, czy też na małże gotowane w oparach białego wina i czosnku. Może przyjść Wam ochota na placek czekoladowo- serowy albo wołowinę po burgundzku. Sorbet z zielonych jabłek? A może irlandzki gulasz jagnięcy? Bliny z kawiorek i pilaw miętowy również nie stanowią już wyzwania. To wszystko naprawdę tu jest. Przeglądając indeks potraw można dostać oczopląsu.

Przez chwilę wydawało mi się, że trzeba być przynajmniej w połowie tak dobrym w kuchni jak Julia Child aby brać się w praktyce za te przepisy. Na szczęście nie. Autorzy chętnie nauczą nas nawet jak się robi dipy albo chłodnik. Ponadto po lekturze „podstawy gotowania” każdy czytelnik będzie miał już całkiem niezłe pojęcie, teoretyczne, o gotowaniu. Chuck Williams i Kristine Kidd zadbali o to, abyśmy wiedzieli co powinno znaleźć się na naszym polu bitwy, jak posługiwać się nożem, jakie są podstawowe składniki, których nie powinno zabraknąć w naszej kuchni, jakie są podstawowe techniki gotowania. Dzięki nim dowiemy się też podstaw dotyczących gotowania różnych wywarów. Na bokach książki znajdziemy podpowiedzi dotyczące danych potraw, specyfiki ziół najczęściej goszczących w naszych kuchniach, niezbędnych przypraw, tego, w jakiej temperaturze piec dane mięso, a nawet podział mięs za pomocą obrazków (dokładnie jak w mojej rodzinnej księdze).

Ekspertem od gotowania nigdy nie byłam i nigdy zapewne nie będę. Wiem, że sama nie mam wielkiej wiedzy o gotowaniu, więc nie będę mędrkować o tym, czego w książce mogło zabraknąć. Jestem jednak pewna jednego. Znalazłam idealny prezent dla każdej dziewczyny rozpoczynającej nową drogę życia. Zamiast kompletu ręczników albo żelazka proponuję dawać takie jak ta książki kucharskie. Będą one pomocą (i być może przyjacielem) zarówno dla początkujących jak i średnio zaawansowanych w gotowaniu. 60 złotych, przy cenach cieniutkich książek kucharskich, to naprawę niewiele za kompendium wiedzy o gotowaniu.

Chuck Williams  Kristine Kidd, Wielka księga kucharska. Gotujemy w domu , Publicat, 2011

recenzja opublikowana na kobieta20.pl

1 komentarz:

  1. Dziękuję za tę recenzję:) Właśnie wybieram książkę kucharską, przejrzałam już kilkanaście, ale chyba wybiorę tę.

    OdpowiedzUsuń