wtorek, 2 lipca 2013

Przygody Sherlocka Holmesa Arthur Conan Doyle

Co jest potrzebne do szybkiego przeprowadzenia śledztwa? Przede wszystkim wiedza i inteligencja. Ważne jest także dobre oko.

To dzięki umiejętności patrzenia połączonej z wiedzą można rozwiązać każdą zagadkę.

“Przygody Sherlocka Holmesa” to zbiór opowiadań Arthura Doyle'a wydany w 1892 roku. Chociaż książka ta ma już 121 lat wciąż potrafi zaskoczyć czytelnika. “Przygody Sherlocka Holmesa” to zapiski najlepszego przyjaciela tytułowego bohatera, doktor Johna  Watsona.

W książce znajduje się 12 opowiadań, a każde z nich jest jedyne w swoim rodzaju. Znajdziemy tu historie smutne, przerażające jak i śmieszne. Tematem śledztw przyjaciół są morderstwa, kradzieże, tajemnicze zniknięcia. Osobiście najbardziej przypadły mi do gustu trzy opowiadania. “Niezwykła kobieta”, “Dwór Miedziane Buki” oraz “Nakrapiana opaska”. “Niezwykła kobieta” jest intrygująca, ponieważ bohaterka opowiadania jest jedynym “przestępcą”, który zdołał się wymknąć Sherlockowi. Irene Adler to naprawdę niezwykła kobieta...

Aż trudno uwierzyć w to, co można osiągnąć, mając możliwość patrzenia. Wprawdzie wszyscy obserwujemy świat, w którym żyjemy, ale nie wszyscy naprawdę widzimy. Czy zauważyliście, jaki kolor bluzki miała ekspedientka w spożywczym? Czy zwróciliście uwagę na buty listonosza który przyniósł ostatnio list? Raczej nie. A dzięki właśnie takim na pozór nic nie znaczącym, szczegółom możecie dowiedzieć się wielu rzeczy o osobach, z którymi się spotykacie. Tak właśnie działa Sherlock Holmes. Gdy przychodzi do niego klient, Sherlock zwraca uwagę na buty, ręce, mankiety, ubranie. Mała plama na rękawie albo urwany guzik mogą mu wiele powiedzieć o danej osobie. Jeśli dodamy do tego dużą wiedzę ogólną i umiejętność szybkiego łączenia ze sobą faktów to poznamy sposób pracy detektywa wszech czasów.

Ja przygód Sherlocka wysłuchałam. Czytał mi Janusz Zadura, polski aktor dubbingowy. Jego głos możesz znać z serii  Madagaskar, w której wcielał się w Rico. Na początku miałam problem z lektorem. Nie mogłam wychwycić, który głos należy do Holmesa, a który do Watsona. Głosy “klientów” detektywa nie sprawiały mi problemów, ale John i Sherlock mówili praktycznie tak samo.

Jeśli chcecie posłuchać czegoś ciekawego i poćwiczyć przy tym umysł, to serdecznie polecam „Przygody Sherlocka Holmesa”


Arthur Conan Doyle, Przygody Sherlocka Holmesa, Biblioteka Akustyczna, 2013

recenzja opublikowana na dlalejdis.pl

2 komentarze:

  1. Przyznam, że książek o Sherlock'u nie czytałam, ale z pełnym przekonaniem mogę polecić Ci mini-serial, zrobiony dla telewizji BBC (póki co ukazały się 2 sezony, po 3 odcinki każdy). Moim zdaniem, fenomenalna, uwspółcześniona ekranizacja książek Doyle'a.

    Ściskam cieplutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że to opowiadania, bo nie przepadam za krótką formą, ale to klasyka, więc może zrobię dla niej wyjątek. ;)

    OdpowiedzUsuń