piątek, 8 kwietnia 2011

Piotr Olkowicz, W stronę słońca - Losy serialowej Majki

Książka „W stronę słońca” opowiada o losach rodziny Olkowiczów. Na kilka chwil możemy przenieść się w lata 80-te, gdzie półki świecą pustkami, a obywatele Krakowa snują się w szarych ubraniach. Główną postacią książki jest nastoletnia Anna, siostra Piotrusia, córka Róży.
TVN po raz kolejny zastosował ten sam chwyt marketingowy i po raz kolejny wielbiciele serialowych bohaterów sięgnęli po książki przez nich „napisane”. Teraz pozostaje nam czekać na kolejny hit i kolejną „porywającą” powieść.

Zaczynając lekturę książki, miałam nadzieję na kilka przyjemnych wieczorów, w trakcie których przeżyję na własnej skórze wielką miłość na tle przepięknego Krakowa. Niestety, zawiodłam się. Autorka (!) (tak, nie przejęzyczyłam się) w sposób nudnawy opisuje losy głównej bohaterki.

Maturzystka Anna mieszka ze swoją matką krawcową i bratem w Krakowie. Jej życie jest nieciekawe. Nie ma koleżanek, wolne chwile spędza, czytając romansidła. Na prośbę matki, zaczyna nosić do teatru stroje szyte przez matkę. Poznaje tam Ryszarda Reinera i zakochuje się w nim od pierwszego wejrzenia. Na drodze do ich „szczęścia” stoi wyniosła Mona, niespełniona aktorka. Pewnego dnia  pojawia się fotograf Jakub chcący zrobić fotoreportaż o teatrze, w którym grają bohaterowie książki. Jakub już podczas pierwszego spotkania z Anną zakochuje się w niej. Mogliby żyć ze sobą długo i szczęśliwie, gdyby nie Mona usiłująca upolować bogatego, jak jej się wydaje, męża. Sprawy zaczynają się komplikować, Anna kocha Ryszarda, Mona usiłuje zdobyć Jakuba. Po wielu perypetiach Anna i Jakub zostają parą, Anna zachodzi w ciążę, Jakub wyjeżdża zagranicę zarobić trochę pieniędzy… a potem, po wielu latach poznajemy serialową Majkę.

Bohaterowie książki dzielą się na krystalicznie dobrych (Anna, Róża, Jakub) i na złych aż do szpiku kości (Mona usiłująca manipulować ludźmi, Ryszard Reiner- narcystyczny aktor teatralny). Przypomina to trochę telenowelę rodem z Brazylii. Ja go kocham, ale on mnie nie, za to kocha mnie ktoś, na kogo ja nie zwracam uwagi. W książce nie zachwyciło mnie absolutnie nic. Najciekawszą postacią książki jest mały Piotruś marzący o kosmitach lądujących na Wawelu.

Agnieszka Marzysz, prawdziwa autorka pozycji, nie wykazała się umiejętnościami pisarskimi. Nieco ciekawsza zaczyna być mniej więcej od rozdziału XX. Pytanie, ilu czytelników przebrnie przez ¾ nieudanej powieści? Ogólnie jest nudna i bez polotu. Widać, że była pisana bez pasji, na wyraźne zamówienie stacji. Jednak, co ciekawe, chyba odnosi sukces. Wiele osób jest święcie przekonanych, że Piotr Olkowicz istnieje naprawdę i są to jego wspomnienia. Ciekawe, jaką pamięć musiałby mieć wujek Majki, aby pamiętać dokładnie to, co przytrafiło się jego siostrze, gdy był w podstawówce...

1/10

Piotr Olkowicz, W stronę słońca, Pascal,  2010

2 komentarze:

  1. Pewnie się skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj nie wiem. zastanów się. ja książki dobrze nie wspominam. Musiałabyś bardzo lubić bohaterów Majki

    OdpowiedzUsuń