poniedziałek, 2 maja 2011

Luca Spaghetti, Masz przyjaciela - Przyjaciel potrzebny od zaraz



Czy wyobrażacie sobie, że macie znajomego, który nazywa się Łukasz Makaron? Dziwne nazwisko, prawda? Taki facet istnieje jednak naprawdę. Może nie ogólnie Makaron, ale Spaghetti. Luca Spaghetti. I o dziwo, facet istnieje naprawdę, nie jest tylko wymysłem Elizabeth Gilbert autorki książki „Jedz, módl się, kochaj”. 

Książka, której autorem jest wspomniany wyżej Luca Spaghetti to przepiękna i zabawna zarazem opowieść o przyjaźni, życiu i… jedzeniu, które w życiu Włochów jest bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze.  Książka „Masz przyjaciela” wciąga jak bagno. Porywa, jak rwąca rzeka.
Książka „Masz przyjaciela” podzielona jest na trzy części.
W pierwszej „Rzymie, nie bądź taki, pomóż” autor opowiada o swojej młodości, o początkowych kompleksach dotyczących nazwiska, które przypadło mu w spadku po przodkach. Znajdziemy tam przyjemną opowieść o chłopcu, którego miłością jest piłka nożna i jedzenie. Będziemy rosnąć i dojrzewać razem z głównym bohaterem ciesząc się z sukcesów jego ukochanej drużyny piłkarskiej.
Część druga „ Rzymianin w Stanach” opowiada o wielkiej miłości bohatera do podróży. Słabo znając angielski Luca wyrusza ze swoim najlepszym kumplem na spotkanie wielkiej przygody- USA. Poznaje tam tak odmienną od włoskiej kulturę amerykańską, zdobywa nowych przyjaciół i zwiedza. Cały kraj za wszelką cenę.
Część trzecia „Amerykanka w Rzymie” to wzruszająca i przezabawna opowieść o spotkaniu autora z autorką książek, Elizabeth. Luca, początkowo dość negatywnie nastawiony do znajomej, która w ramach „wymiany” przyjeżdża do Włoch, platonicznie się w niej zakochuje praktycznie od pierwszego wrażenia. Początkowe obawy związane ze złym wyobrażeniem, szybko przeradzają się w prawdziwą przyjaźń. Nie wyobrażacie sobie, ile wspólnego mogą mieć dwie zupełnie sobie obce osoby wiodące całkowicie inne życie, żyjące na dwóch końcach świata. Oprócz miłości do jedzenia i piłki nożnej łączy ich fascynacja muzyką i ciekawość świata.
Każdego, kto ma zły humor, książka „Masz przyjaciela” nastawi do świata bardzo pozytywnie. Optymistom polecam książkę na słoneczne popołudnie, albo wieczór z herbatą i czymś słodkim. Słowem- książka dla każdego. Dla miłośników jedzenia, podróży, dla tych, którzy chcą przyjemnie spędzić czas na lekturze naprawdę dobrej książki.

9/10

Luca Spaghetti, Masz przyjaciela, Rebis, 2011

5 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę jakiś czas temu i miło wspominam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam jeszcze przyjemności jej czytać, jako jednak, że zachęca, z pewnością prędzej czy później zaległość nadrobię:)

    OdpowiedzUsuń
  3. chętnie się z nim bliżej zapoznam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Tym, którzy nie mieli jeszcze okazji przeczytać książki, serdecznie polecam. Lektura naprawdę napawa optymizmem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ją w planach, ale chyba dopiero we wakacje ją przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń