Czy marzyłaś kiedyś o dalekich podróżach? Czy marzył Ci się koniec świata? Czasami marzenia się spełniają. Idealnym przykładem kobiety, która nie boi się zawędrować na kraniec świata Jest Martyna Wojciechowska.
W swojej najnowszej książce „Kobieta na krańcu świata 2” autorka zabiera czytelników w cudowną i fascynującą podróż do Azji i Afryki. Nie jest to jednak podróż dla samej podróży. Martyna Wojciechowska ma cel. Pokazać czytelnikom świat, jakiego nie znamy. Świat, gdzie rzeczy, na które nie zwracamy uwagi, tam są czymś nie do przejścia. Świat, w którym coś, co jest naturalne, dla nas jest dziwaczne i niezrozumiałe.
W Tajlandii Martyna spotyka Macieng, lokalną atrakcję turystyczną, choć dla bohaterki to, czym tak by się wyróżniała będąc na zachodzie, jest całkowicie naturalne. Macieng nosi 30 cm obrożę na bardzo długiej szyi. Dzięki temu czuje się wyjątkowa. Według tajlandzkich kanonów mody Macieng jest piękna.
W Etiopii poznajemy historię niewidomej czterdziestoletniej Mury Adaut, która dzięki dobremu sercu lekarzy ze szpitala Quiha w Mekele dostała szansę na przywrócenie dawno utraconego wzroku. Mura, tak jak półtora miliona mieszkańców Etiopii straciła wzrok z powodu katarakty, zaćmy, jaskry lub bielma. Jako jedna z niewielu, biorąc pod uwagę ilość niewidomych osób, otrzymała szansę na wyzdrowienie. Pacjenci czekający w okolicach szpitala na swoją kolej mają powypisywane numery flamastrami na czole. Nikt nie marudzi na kolejki, na brak miejsc, na odległość od szpitala. Ludzie są wdzięczni za otrzymaną szansę, bowiem w wielu przypadkach jest to ich jedyna szansa na utrzymanie się, a więc przeżycie.
„Kobieta na krańcu świata 2” to jednak nie zbiór smutnych opowieści. W książce przeczytamy historię Shirley Joubert, która została matką chrzestną hipopotama, będziemy mogli dowiedzieć się, jak wygląda życie najprawdziwszej gejszy, odwiedzimy Japonię, aby spotkać się z Watanabe Kanae- modelkę i kierowcę ciężarówki (tak, jednocześnie), która uważa należy do subkultury gyaru (subkultura, w której dziewczyny tapirują włosy, ubierają się jak lolitki, noszą korony i diademy- uważają się za księżniczki). W Indonezji spotkamy się z opiekunkami orangutanów, a w Tanzanii poznamy kapitan samolotu.
Oprócz naprawdę ciekawych historii w książce czekają na nas przepiękne fotografie. Martyna Wojciechowska stworzyła coś wspaniałego. Interesujący i wciągający dziennik podróży.
„ Druga seria Kobiety na krańcu świata była realizowana w Afryce i Azji. Etiopia wprowadziła autorkę w melancholijny nastrój i skłoniła do przemyśleń na temat braku sprawiedliwości na świecie, Borneo natomiast natychmiast przywróciło uśmiech za sprawą gromadki wesołych orangutanów, które- nie tylko w przenośni- weszły jej na głowę!”
Ten tekst to nie pusty chwyt marketingowy. Zresztą przekonajcie się o tym same.
8/10
8/10
Martyna Wojciechowska, Kobieta na krańcu świata 2, wydawnictwo G+J RBA, National Geographic, 2010
recenzja opublikowana na kobieta20.pl
Zbieram już na tą książkę, pierwszą byłam zachwycona i tą myślę, że też będę :)
OdpowiedzUsuńMam w planach :)
OdpowiedzUsuńRozdziawa ze mnie i pomyliłam nazwiska:P Lubię nasze polskie podróżniczki, w tym Wojciechowską, więc czemu nie:))
OdpowiedzUsuń