środa, 11 stycznia 2012

To i sio Urszula Kozłowska

„Wyjątkowy zbiór wierszy, wysmakowanych językowo i graficznie. Znajdziecie w nich utwory zgrabne i zabawne, a jednocześnie ciekawe i mądre. Pełne humoru, łamańców jezykowych i gier słownych. Poprzez zabawę z językiem nauka czytania będzie prawdziwą przyjemnością!”


Czy można ćwiczyć język bawiąc się? Oczywiście, że tak. Wystarczy znaleźć tylko co, co nie będzie zbyt trudne i nie zanudzi na śmierć naszego maluszka. No może już nie takiego malucha, ale z sześciu lub siedmiolatkiem już spokojnie można zacząć zabawę z łamańcami językowymi przygotowanymi przez Urszulę Kozłowską. Młodszym dzieciom możemy je czytać (takie wierszyki jak tytułowy „To i sio” na pewno je zaciekawią), a te starsze mogą zacząć próby poprawnego przeczytania same.

„To i sio w wierszykach bryka:
żuk po bruku, muł po stole...
Zdzisio dostał właśnie bzika,
wół woli siedzieć w dole.

Drab zawzięcie goni kraba,
kelner zaś strofuje szpaka,
gdzieś na głazie siedzi żaba,
mops je dropsa. Ale draka!

Solisz mola...? Toż to bzdura!
Lepiej w szczawiu szukaj pawia.
I niech wierszy tych lektura
nieustannie cię rozbawia!”

Fajny wierszyk, prawda? W książce znajdziemy takich aż 30, więc przynajmniej przez miesiąc będziecie mogli ćwiczyć dykcję. Myślę, że dzięki tego typu wierszykom możemy również rozbudzać wyobraźnię młodego czytelnika. Na uwagę zasługują przepiękne ilustracje, które zawdzięczamy Joannie Furgalińskiej.

Cóż jeszcze mogę powiedzieć. Chyba nic sensownego. O wierszykach za bardzo nie ma jak opowiadać, nie można ich streścić, zaciekawić czytelnika fabułą, więc trochę trudno było mi napisać recenzję tej książki. Takie książki można polecić lub nie, więc polecam, jako wierszyki, które nie tylko będą dobrym towarzyszem zabaw, lecz również nauki.

09/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu



To i sio, Urszula Kozłowska, wydawnictwo Wilga, 2008

1 komentarz: