czwartek, 2 sierpnia 2012

Pogoń za duchami Tatiana Polakowa


Z książką Tatiany Polakowej zetknęłam się po raz pierwszy. Słyszałam o niej wcześniej, ale jakoś nie miałam okazji. Okazja na szczęście się trafiła. Jeśli dobrze policzyłam, Pogoń za duchami, to 10 książka pisarki wydana w Polsce (Polakowa wydała łącznie 22 książki, więc jak na polskie realia i tak mamy szczęście).

Głównymi bohaterkami książki Pogoń za duchami są Anfisa, pisarka specjalizująca się w kryminałach oraz dziennikarka Żenia. Któregoś pięknego dnia Żenia dostaje ciekawą propozycję od tajemniczego mężczyzny. Ma, jak mniemam jako ghostwriter, napisać jego autobiografię. Aby praca przebiegała sprawniej dostaje zaproszenie na piękną wyspę położoną na jeziorze Ładoga. Aby połączyć pożyteczne z przyjemnym Żenia zaprasza na wyprawę Anfisę.

Od samego początku wyprawa idzie jak po grudzie. W Petersburgu zostaje skradziony samochód Anfisy, tajemniczy mężczyzna budzi w Anfisie podejrzenia i strach. Najgorsze jest jednak przed nimi. Już od początku pobytu dziewczynom wszystko coraz mniej się podoba. "Pracodawcę" Żeni, Lwa Nikołajewicza, otacza jakaś tajemnica. Towarzyszy mu dość dziwna Olimpiada Nikołajewna, jego dawna opiekunka oraz niemniej dziwni mężczyźni: Mścisław- adwokat, Oleg- biznesowy partner oraz Rusłan- stary przyjaciel. Zapomniałabym na śmierć. Lew Nikołajewicz mieszka w zamku. Prawdziwym wielkim zamczysku na prawie opuszczonej wyspie... 

Na zamku zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Dziewczyny słyszą jęki, towarzysze Lwa zachowują się bardzo podejrzanie, a Olimpia... w każdym razie z godziny na godzinę zaczyna być coraz bardziej niebezpiecznie. Może gdyby przyjaciółki nie miały skłonności do pakowania się w kłopoty, wszystko byłoby w porządku. One jednak zaczynają prowadzić śledztwo. Kim jest tajemniczy Lew i jego świta? Co się stało w zamku i czy dziewczynom coś grozi?

Moje pierwsze wrażenie? NUUUDA. Nic się nie dzieje. To przecież jakaś obyczajówka, a nie kryminał. I co ma być sławna rosyjska pisarka? "Ło borze". 20 strona, nic się nie dzieje. 30 strona, przyjaciółki prowadzą śledztwo, ale gdzie są trupy! Przecież to kryminał, tam mają być trupy!!!
A potem sobie uzmysłowiłam, że aby był kryminał, śledztwo i ciekawe zwroty akcji, sceny nie muszą wyglądać jak w Teksańskiej masakrze. Zaczęłam doceniać, przestałam się denerwować i oczekiwać w napięciu na umarlaka. Doszłam do wniosku, że to książka bardziej w stylu Agaty Christie. Trzeba trochę pomyśleć, nie trupy są najważniejsze. A i trupy będą, wierzcie mi. Będzie i to dużo :))) (jupi!)
Po przemyśleniu wszystkiego dochodzę do wniosku, że wiem, dlaczego Tatiana Polakowa jest taka popularna. Ona jest świetna. Nie sztuką jest wrzucenie kilku trupów na początku książki i krążenie wokół nich jak sęp. Sztuką jest napisać ciekawą historię, a historia Polakowej, gdy nie myślało się ciągle o mającym nastąpić morderstwie, była naprawdę bardzo fajna. A to, że musiałam rozpocząć czytanie od początku, aby mieć inne nastawienie, to się wytnie.

Pogoń za duchami jest interesującą, trochę humorystyczną książką idealną na wakacje. Tło bardzo ciekawe, bohaterowie wyraziści i z charakterem, zwroty akcji. Czegóż więcej chcieć? Mam szczerą nadzieję, że niedługo będę miała okazję przeczytać kolejną książkę Polakowej. Naprawdę warto. Nie nastawiajcie się tylko na morderstwo na 3 stronie :)

09/10

Tatiana Polakowa, Pogoń za duchami, Świat książki, 2012


za książkę dziękuję wydawnictwu

3 komentarze:

  1. Lubię rosyjskie, więc i tę mam w kolejce, Polakową znam z innej serii, pora zapzonać się z tą

    OdpowiedzUsuń
  2. Zachęciłaś mnie do tej, ale i do innych książek Tatiany Polakowej. Słyszałam już o tej autorce, ale do tej pory nie miałam okazji przeczytać żadnej jej powieści.
    Intrygująca historia, humor, ciekawie skonstruowani bohaterowie...rzeczywiście, czego chcieć więcej?;) W dodatku jaka ładna okładka...;)

    OdpowiedzUsuń