czwartek, 13 września 2012

Joga ilustrowany przewodnik anatomiczny Leslie Kaminoff

Któregoś dnia pomyślałam, że joga może być ciekawa. Spróbowałam i poczułam ból. Chyba zapomniałam, że nie jestem rozciągnięta. Zaczęłam się zastanawiać co mnie boli i dlaczego. A jakiś czas później okazało się, że mogę to sprawdzić. Dzięki przewodnikowi anatomicznemu dotyczącemu jogi.

Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam, że w tych wszystkich dziwnych figurach bierze udział tyle mięśni. Chyba nie miałam tez pojęcia, że aż tyle ich mam. Pozwolę sobie opisać pierwszy obrazek, na który przypadkiem trafiłam. Obrazek dotyczący głupiej stopy. A na nim: mięsień zginacz krótki palców stóp, mięsień zginacz palucha długi, mięsień odwodziciel palca małego, mięśnie glistowate, mięsień odwodziciel palucha, mięsień zginacz długi palców stóp, mięsień czworoboczny podeszwy, mięśnie międzykostne. A teraz wyobraźcie sobie, ile musimy mieć mięśni w innych częściach ciała. OMG. Czy uda mi się kiedyś rozciągnąć choć część z nich?

Wracając do samej książki i jej treści. Jest ona podzielona na dziewięć rozdziałów: dynamika oddychania, joga i kręgosłup, zrozumieć asany, pozycje stojące, pozycje siedzące, pozycje klęczące, pozycje w leżeniu na plecach, pozycje w leżeniu na brzuchu, pozycje z podparciem na rękach. Po nich znajdziemy jeszcze literaturę i źródła, indeks asan oraz informacje o tych, którzy książkę stworzyli.

W każdym z rozdziałów znajdziemy wiele pozycji jogi z rysunkami (oraz zaznaczonymi na nich rysunkami odpowiednich mięśni), ich klasyfikację i poziom, kluczowe struktury, pracę stawów, pracę mięśni, wydłużanie, oddychanie, utrudnienia oraz uwagi. Przy niektórych pozycjach znajdują się również przeciwwskazania, ponieważ nie każdy może ćwiczyć jogę w pełnym zakresie sami bez nadzoru. W ogóle mam wrażenie, że jogi nie powinno się uprawiać bez podstawowej wiedzy, bo można sobie zrobić krzywdę (nie wiem, czy moje spostrzeżenia są słuszne, no ale to już nie ja powinnam się wypowiadać). W książce najbardziej podobają mi się wyraźne i staranne zdjęcia/rysunki- widać, że ktoś się przyłożył do pracy. Mam wrażenie, że takim wydaniem nie pogardziliby nawet lekarze czy fizjoterapeuci.

Na okładce książki możemy znaleźć informację o tym, że jest to „innowacyjny przewodnik łączący w niespotykany dotychczas sposób wiedzę medyczną, atlas anatomiczny i praktyczny kurs jogi”. Mi właśnie tego praktycznego kursu jogi zabrakło. Jako osoba, która o jodze nie wie prawie nic miałam problem z odnalezieniem się w tych wszystkich pozycjach. Widziałam na rysunkach jak ma wyglądać dana pozycja ale nie wiedziałam za bardzo jak się do niej zabrać. Jest więc to jednak chyba praktyczny kurs jogi dla średnio-zaawansowanych. Niemniej mam nadzieję, że za jakiś czas, gdy/jeśli zacznę ćwiczyć jogę na 100% będę do tej pozycji często zaglądać. Swoją drogą aż mnie boli na myśl o tym, że mam rozciągać mięśnie o których istnieniu nie miałam pojęcia.


Za książkę dziękuję  wydawnictwu



2 komentarze:

  1. No tak, a ja zabieram się za jogę juz jakiś czas i to z marnym skutkiem, twoja recenzja podniosła mnie na duchu, chętnie poszukam tego przewodnika w księgarni ;)

    OdpowiedzUsuń