środa, 12 września 2012

Zumba Fitness Rush

 Marzysz o pięknej sylwetce? Potrzebny ci osobisty trener? Chcesz spalać kalorie, wykonując ciekawsze ćwiczenia niż pajacyki? Świetnie się składa. Zumba Fitness Rush jest tym, czego potrzebujesz.

Zumba Fitness Rush to kontynuacja gry Zumba Fitness z 2010 roku. W nowej wersji znajdziemy więcej piosenek i układów tanecznych. W przeciwieństwie do zwykłych gier fitness, Zumba Rush sprawia, że możemy bawić się, ćwicząc- w końcu kto z nas nie lubi sobie czasem potańczyć. A jeśli w czasie tańca będziemy ćwiczyć, tym lepiej dla nas. Dodatkowym plusem jest to, że możemy poznać wiele kroków, które później przydadzą się nam na parkiecie.

W grze znajdziemy 42 utwory, do których będziemy mogli tańczyć. Przy każdej piosence widnieje: tytuł piosenki, styl, poziom zaawansowania oraz miejsce, w którym możemy tańczyć. Do wyboru mamy między innymi: klub w Nowym Jorku, zamek lodowy, Bollywood, aleję w NY, vipowską imprezę przy basenie, Las Vegas czy studio tańca zumby.

Trochę problemów sprawia sterowanie grą. Jest monotonne i chwilami doprowadza do szewskiej pasji. Nie możemy na przykład sortować piosenek według ich stylu lub stopnia zaawansowania, musimy przelecieć je wszystkie według alfabetu.  Kolejnym problemem, na który możemy napotkać jest brak pomocy przy niektórych przejściach, krokach. Widocznie twórcy gry doszli do wniosku, że każdy przynajmniej trochę zna się na tańcu. Ja, niestety, z niektórymi krokami miałam problem. Potrzebowałabym więcej filmików szkoleniowych. Miałam również nieco problemów ze sterowaniem, ale to pewnie wina małego pomieszczenia, a przy tego typu zabawie przestrzeń jest najważniejsza. System czasami nie wykrywał moich dobrych ruchów, a czasami zaliczał te, które były wykonane źle. Teraz już wiem, że aby dobrze się grało, potrzebna jest dość duża przestrzeń oraz małe natężenie światła. Zauważyłam, że sensor lepiej mnie „wykrywa” wieczorami niż w południe.

Pomimo tych małych potknięć, Zumba Fitness Rush to masa radochy i spalonych kalorii. Przez kilka pierwszych dni czujemy się zagubieni, ale gdy nabierzemy trochę wprawy, poznamy podstawowe kroki i przestaniemy łapać zadyszkę po kilku kawałkach, zacznie się super zabawa, która będzie miała zbawienny wpływ nie tylko na naszą sylwetkę, ale również kondycję oraz samopoczucie.


Tekst ukazał się na dlalejdis.pl






2 komentarze:

  1. Chętnie bym spróbowała, szkoda, że nie mam możliwości. Chociaż na Wii chyba też wyszła Zumba, więc może kiedyś uda się spróbować. Tyle że, jak znam siebie, pewnie wpadałabym w szał, gdyby mi to to prawidłowych kroków nie zaliczało ;)

    W każdym razie kręci mnie strasznie ta Zumba, z chęcią zapisałabym się do klubu, ale pieniędzy jednak trochę szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się takimi duperelami jak zaliczanie kroków nie przejmowałam. Mam za mały pokój, żeby mi się rozruszać.

      Usuń