poniedziałek, 24 września 2012

Spójrz mi w oczy Lisa Scottoline

Ellen Gleeson to (nie)zwykła kobieta. Polubiłam ją "od pierwszego wejrzenia". Inteligentna dziennikarka z dobrym sercem. Robiąc jeden z reportaży spotyka na szpitalnym oddziale chorego chłopca Willa i od razu się w nim zakochuje. Okazuje się, że chore dziecko zostało porzucone, więc postanawia go zaadaptować. Biologiczni rodzice się zgadzają, Ellen pokrywa koszty leczenia Willa i zostaje najszczęśliwszą matką na świecie...

Do czasu. Pewnego dnia po powrocie z pracy znajduje w skrzynce ulotkę typu "Ktokolwiek widział ktokolwiek wie" z rysunkiem chłopca bardzo podobnego do swojego synka. Jak na dziennikarkę przystało nie jest w stanie zapomnieć i coraz częściej w myślach porównuje zdjęcie tajemniczego Timothy'ego do swojego dziecka. Postanawia sprawdzić, czy jej adoptowany synek to nie zaginiony Timothy.

Chociaż wszyscy, którym Ellen zwierza się ze swoich podejrzeń albo ją zbywają albo odradzają prywatne śledztwo, Ellen nie jest w stanie tego zrobić. Musi wiedzieć. Na domiar złego dowiaduje się, że adwokat, która zajmowała się jej sprawą popełniła samobójstwo. To tylko utwierdza ją w przekonaniu, że musi to sprawdzić, bo coś jest nie tak.

Czytając książkę zastanawiałam się, czy ja byłabym w stanie postąpić tak jak Ellen. Nie, nie byłabym, chociaż wiem, że gdybym to ja straciła dziecko, to chciałabym, aby mi je oddano. Jestem egoistką.
Lisa Scottoline napisała świetną książkę, którą potrafi poruszyć czytelnika i zmusić go do przemyśleń. Na każdej stronie potrafi zagrać na naszych wewnętrznych strunach.

Samą powieść czyta się bardzo szybko i trudno się od niej oderwać. To już moja kolejna książka, przy której musiałam walczyć z pokusą sprawdzenia, czy będzie szczęśliwe zakończenie(czego Wam oczywiście nie zdradzę). Mogę tylko powiedzieć, że spodziewałabym się wielu zakończeń tej historii, ale takiej nie. To jest kolejny plus autorki. Jest nieprzewidywalna. Każda kolejna strona to niespodzianka i kolejne pytania, na które musimy sobie wraz z bohaterką odpowiedzieć.

Przyznam się bez bicia, że bardzo polubiłam główną bohaterką. Za jej siłę, odwagę i uczucie, którym obdarzyła niechciane chore dziecko. Za cierpliwość, empatię i sposób patrzenia na świat. Autorka również przypadła mi do serca. Za styl pisania, za to, że z głupiutkiej obyczajowej książeczki potrafiła stworzyć emocjonalną dobrą powieść, za to, że potrafi w taki delikatny sposób zwracać uwagę na sprawy, które nas otaczają.

Spójrz mi w oczy, Lisa Scottoline, Prószyński i S-ka, 2012

Za książkę dziękuję wydawnictwu
Na 100% książka trafi na moją listę bestsellerów 2012.

3 komentarze:

  1. Oo proszę, jakże miło się zapowiada. Też mam czasem tak, że okruuutnie chcę zobaczyć zakończenie, żeby się uspokoić nieco. Ale będę dzielna i wytrwała, kiedy już [niebawem] po tę książkę sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sięgaj, sięgaj :) Nie zawiedziesz się i po raz kolejny będziesz walczyła aby dotrwać do końca i nie sprawdzić wcześniej zakończenia :)

      Usuń
  2. No to kolejna książką, którą będę musiała przeczytać :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń