Będzin, 1 września 1939 roku. Szmuel Piwnik. Tego dnia żydowski chłopiec powinien świętować swoje trzynaste urodziny. Jednak nie jego urodziny były najważniejsze. Ważniejsze było to, że Niemcy weszli do Polski. Przez jakiś czas rodzina Piwników żyła w miarę normalnie. Jednak z dnia na dzień wojska niemieckie posuwały się coraz dalej, a spokój codziennego życia ustępował coraz większemu niepokojowi. W 1943 stało się. Niemcy weszli do miasta. Tak skończył się świat Szmuela. W tym dniu zaczęło się jego nowe życie. Przez prawie rok rodzinie Piwników udawało się jakimś cudem uniknąć przeprowadzki do getta. W końcu jednak nie mieli już siły. Z własnej woli poszli do getta Kamionka 6. Musiał patrzeć jak rozpada się jego świat, jak giną jego sąsiedzi i znajomi.
Autor przeżył kilka selekcji. W ich trakcie mniej szczęścia miała reszta jego rodziny: matka i ojciec, młodsza siostra Chana i młodsi bracia Meir, Wolf oraz Józef. Starsza siostra została zamordowana kilka dni później. Tylko Sam Pivnik miał "szczęście". Ocalał. Kilka, kilkanaście, kilkaset razy. Przeżył selekcje, przeżył tyfus, przeżył, przeżył, przeżył. Ciągle i ciągle, każdy kolejny dzień. Miał "szczęście" dostać "dobrą" posadę, dzięki której miał dostęp do żywności i majątków kolejnych więźniów przywożonych do obozu. Szczęście w nieszczęściu sprzyjało mu aż do maja 1945 roku, gdy został wyzwolony przez Armię Brytyjską.
Ocalały to przejmująca historia życia Sama Pivnika. Historia autobiograficzna. Wstrząsająca. Prawdziwa. To naprawdę miało miejsce. Nie ma tu fikcji, koloryzowania. Tak było zaledwie 70 lat temu. Przerażające. Trudno recenzuje się takie książki. Bo czy taka książka może być wciągająca, interesująca? Czy bohater może być ciekawy? Czy autor dobrze dobrał miejsce akcji? Czy tego typu książki można oceniać? Moim zdaniem nie. Takie książki się czyta, myśli się o nich, analizuje, płacze się nad losem bohaterów, ale tego typu książek jako takich nie jestem w stanie ocenić.
Po przeczytaniu Ocalałego szybko doszłam do wniosku, że bardzo mało wiemy o Ocalałych. Ogólnie bardzo mało wiemy o naszej historii najnowszej. A powinniśmy wiedzieć więcej. O wiele więcej. Życzę więc sobie i Wam abyśmy zgłębiali takie tematy. Życzę sobie, aby moje dzieci uczyły się kiedyś o tych wydarzeniach, czytały takie jak ta książki.
Ocalały Sam Pivnik, Prószyński i S-ka, 2013
Za lekcję historii dziękuję wydawnictwu
Rzeczywiście, trudno pisać o tego typu książkach. Jak można oceniać czyjeś życie, zwłaszcza obfitujące w tak dramatyczne wydarzenia?
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam "Ocalałego"..
Dokładnie to chodzi. Teoretycznie oceniać można, tylko czy wypada? Czy wiemy jakbyśmy się sami zachowali na miejscu bohatera?
UsuńNa pewno poszukam tej książki, bo tematyka mnie interesuje. Dobrze, że są ludzie, ktorzy mimo traumy chcą o tym pisać.
OdpowiedzUsuń