wtorek, 8 października 2013

Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny Maria Anna Goławska, Grzegorz Lindenberg

Kto raz odwiedzi Toskanię czy Umbrię, nigdy nie zapomni urody tych miejsc. Zachwycony obezwładniającym wręcz pięknem już zawsze będzie za nimi tęsknił, bo dzięki nim odkryje nowy sposób patrzenia na świat.

Uwielbiam podróże, nawet jeśli przebiegają one tylko palcem po mapie. Zabrzmi to dziecinnie i infantylnie, ale od zawsze kocham Włochy. Kocham na odległość, ponieważ nigdy tam nie byłam. Od dziecka jednak kochałam włoską muzykę, włoskie jedzenie, ich pełen życia język. Zawsze chciałam tam też zamieszkać, choć to marzenie wydaje mi się poza moim zasięgiem.
Zawsze i wszędzie chętnie czytam przewodniki o tym państwie. Dlatego też z przyjemnością zabrałam się za lekturę subiektywnego przewodnika po Toskanii i Umbrii. Nie jest to jednak przewodnik taki, jakie znamy. Nie ma z nim podziału na hotele dla turystów, sklepy, knajpy, najważniejsze zabytki, kantory, ambasady itd. To bardziej opowieść. Opowieść przyjaciela, który właśnie wrócił z Włoch i daje wskazówki, gdzie warto być. Znajdziemy tam oczywiście podstawowe informacje o tym, gdzie się można zatrzymać, w które miejsca warto zajrzeć, ale nie jest to namawianie. Raczej sugestia, którą daje nam przyjaciel znający dobrze miejsce, w które chcemy się wybrać.

Dzięki przyjacielskim opowieściom autorów zwiedzimy Lunigianę, Lukkę, Floencję, Prato, Umbrię, Lazio, Siennę, Pizę i wiele innych urokliwych miast. Każde z nich ma coś ciekawego do zaoferowania wędrowcom. Wolę słowo wędrowiec. Turysta kojarzy mi się z plecakiem załadowanym kanapkami i zupkami w proszku ubranego w przepoconą koszulkę, w oskarpetkowanych stopach wciśniętych w gumowe japonki z komórką w rączce. Dlatego wolę wędrowca. I takimi wędrowniczkami są dla mnie Maria i Grzegorz. Oni nie zwiedzają. Oni wędrują po pięknej krainie wyłapując ciekawe i warte powrotu miejsca.  

Książka jest bardzo osobista. Znajdziemy w niej wskazówki, dzięki którym nasza podróż do Włoch może się okazać ciekawsza i milsza duszy. Gdy chcemy poznać ciekawe miejsca w danym regionie pytamy o nie mieszkańca danego miejsca czy speca od marketingu i promocji? Ta książka jest właśnie takim mieszkańcem.  Słuchajmy takich ludzi, słuchajmy wędrowców. Dzięki nim nasze wyjazdy będą lepsze, pełniejsze. Warto sięgnąć po tę książkę. Polecam.

Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny Maria Anna Goławska, Grzegorz Lindenberg, Zysk i S-ka, 2013

Za książkę dziękuję portalowi
i wydawnictwu Zysk i S-ka

1 komentarz:

  1. Nie wiem czy to ten przewodnik, ale wpadł mi kiedyś taki o Toskanii, napisany chyba przez małżeństwo. Opisali swoją toskańską przygodę i publikowali własne zdjęcia. Na wielu z nich były koty, dlatego (a jak) zapragnęłam się tam znaleźć. Też niestety na razie mi się nie udało.

    Muszę Ci przyznać rację z tym określeniem "turysta". Mnie z kolei kojarzy mi się ono bardziej ze zgrają Azjatów z coraz mniejszymi aparatami.

    OdpowiedzUsuń